Staż w Afryce – Akademickie Koło Misjologiczne (03.03.2014)

przez | 3 kwietnia 2014

AKM (Akademickie Koło Misjologiczne) z Wydziału Teologii UAM gościło u nas. Dwie reprezentantki opowiadały nam jak było na misji Capo Verde 2011. Wyspy Zielonego Przylądka są to małe wyspy na Oceanie Atlantyckim – tam gdzie prawie kończy się Afryka – zwane Capo Verde.

Mieszkańcy wysp nie lubią, by ich nazywać Afrykańczykami. Wszystkie wyspy zajmują obszar 1/7 Wielkopolski. Mieszkańców jest około 500 tysięcy. Około 70% stanowią katolicy, ale ludzie nie żyją wartościami chrześcijańskimi. Są to potomkowie niewolników i nie mają w sobie zakorzenionej żadnej kultury miejscowej. Rodzimy język to kreolski. Natomiast czerpią złe rzeczy z Zachodu. 3/4 z nich mieszka poza granicami wysp – w Europie lub Ameryce Południowej. Wyjeżdżają na studia do krajów z językiem portugalskim. Za kurortami znajdują się slumsy. Te dwa światy w żadnym miejscu się nie stykają. Jednak kościół tam jest żywy, ale cierpi na deficyt kapłanów. Mają dwu biskupów.

Pobyt trwał 4 tygodnie, z czego 3 na wyspie Santiago. To jest wyspa turystyczna i zarazem stolica. W większości gościli w parafii św. Katarzyny. Krajobraz brązowych wysp. Brak wody pitnej, bo nie ma rzek. Woda na wagę złota, bo jest transportowana na wyspy.

Uporządkowany tekst biorę z informacji KAI o Capo Verde 2011.

Siedmioosobową ekipę tworzyli kapłan oraz studenci różnych poznańskich uczelni: Ks. Jacek Leśniewski, Katarzyna Arciszewska (studentka prawa na UAM), Dawid Głowacz (student teologii na UAM, kleryk), Michał Łuczak (student informatyki na Politechnice Poznańskiej), Monika Kaczmarek (studentka fizjoterapii na Uniwersytecie Medycznym), Magdalena Plekan (studentka fizjoterapii oraz ratownictwa medycznego na Uniwersytecie Medycznym), Teresa Urbaniak (studentka fizjoterapii na Uniwersytecie Medycznym).

Uczestnicy misji podają w skrócie:

1. Odwiedziliśmy wyspy: Boa Vista, Sal, Santiago, Sao Nicolau, Sao Vicente, Santo Antao.
2. Odbyliśmy trzy turnusy Campo Escola, każdy trwał 6 dni.
3. Od 20 do 40 osób miejscowych uczestniczyło w każdym turnusie, w wieku od 8 lat do 18.
4. Uczestniczyło w nich też trzech miejscowych kleryków, którzy ukończyli seminarium niższe na Wyspach i studiują teraz w Portugalii w wyższym seminarium.
6. Nasza podróż statkiem z wyspy Santiago na Sao Vicente trwała 30 godzin, ta sama podróż samolotem trwała 50 minut.
7. Około 20 osób nie licząc nas było zaangażowanych jako animatorzy, pochodzili z różnych wysp.
8. Odbyliśmy dwie pielgrzymki z okazji uroczystości odpustowych 26 lipca do kaplicy Św. Anny i 15 sierpnia do kaplicy NMP Wniebowziętej.

Wróciliśmy z Afryki pełni wspaniałych wrażeń, niezapomnianych przeżyć z uśmiechniętymi i opalonymi twarzami.

Co więcej, już wiemy, że tam na Wyspach 7000 km od Poznania jest również Kościół pełen wiary, z którym spotkanie było istotą naszego doświadczenia misyjnego. O niezwykłej gościnności i otwartości mieszkańców moglibyśmy opowiadać godzinami, byliśmy tam „pielgrzymami z ziemi papieża Jana Pawła II” – jak nas często określano i rzeczywiście tak się tam czuliśmy. Pracując z dziećmi i młodzieżą nawiązywaliśmy wiele znajomości i nawet trudności językowe nie stanowiły większego problemu. Życzliwie przyjęci wspomogliśmy miejscowych animatorów przeprowadzając kursy pierwszej pomocy i fizjoterapii, odwiedzając chorych w szpitalu, pomagając przy organizacji i przeprowadzaniu rekolekcji w szkole na wyspie Santiago. Sami też wiele się nauczyliśmy bo Kościół tam jest niezwykle żywy i pełen poświęconych mu ludzi, którzy przepełniają go własną, wyjątkową kulturą. Myślę, że to właśnie ta wymiana doświadczenia, tak różnych i dalekich przecież ale jak się okazało całkiem bliskich sobie ludzi była najwspanialszym przeżyciem na Wyspach i każdy z nas wrócił wiedząc, że pozostawiliśmy część samych siebie naszym uśmiechniętym przyjaciołom z Cabo Verde i zostaliśmy obdarowani tym samym. Tak więc – 100 lat na Cabo Verde ! „100 lat na Cabo Verde” – tak życzymy, gdy ktoś kichnie, po miesiącu spędzonym na Wyspach Zielonego Przylądka. Jest to dla nas całkiem piękne życzenie.

Tyle z informacji KAI. Z naszego spotkania możemy dopisać, że historia rozpoczęła się od kontaktu z siostrą Reginą klawetarianką, która była na Zielonym Przylądku w 2008 roku. Potem w roku 2009 przyleciała stamtąd grupa do Polski – byli z pielgrzymką na Jasnej Górze, odwiedzili Kraków, Wadowice, mieli audiencję u kardynała Dziwisza. Mieli także spływ kajakowy, bo na Wyspach Zielonego Przylądka nie ma rzek.

Jest duży problem z utonięciami, dlatego uczestnicy misji przeprowadzali warsztaty z I pomocy. Odwiedzali też chorych w szpitalu. Przeprowadzali też oddawanie krwi dla chorych. Ksiądz pełnił posługę sakramentalną.

Kleryk opowiadał o powołaniu. Mają niższe Seminarium Duchowne a wyższe jest w Portugalii. Można widzieć wśród ludzi miejscowych wielką życzliwość dla siebie, starsi są opiekuńczy względem młodych. Ta misja też tego doświadczyła: miejscowi pokazywali swój kraj – szczególnie miłą była jednodniowa wycieczka integracyjna.

15 sierpnia był odpust. Po Eucharystii całe miasto otwiera swoje domy i przyjmują wszystkich – jest to wielkie doświadczenie wspólnoty. Mieszkańcy doświadczyli po raz pierwszy, że z białym człowiekiem można się zaprzyjaźnić. Gdy 30 godzin ekipa płynęła statkiem z Santiago na Wyspę św. Antoniego, byli jedynymi białymi na statku. Tego jeszcze nie było, by biali płynęli statkiem z biednymi ludźmi. Inni biali pokonują tę odległość samolotem.

Zaprzyjaźnili się z Valerio, który już dobrze mówi po polsku, poznali Centrum Duchowości Misyjnej (CEM). Jest to grupa misyjna z Minelo, która ewangelizuje, ma radio katolickie lokalne. Przekazują przez teatr wartości chrześcijańskie, przez taniec, śpiew, rekolekcje, nawet udział w karnawale na Capo Verde.
Obejrzeliśmy też filmik z 2008 roku ks. Szymona – opiekuna AKM.

Warto dodać coś do zrealizowania u nas: amigo sekreto. Taki amigo jest niejawny na rekolekcjach, ale podkłada danej osobie liściki z miłymi słowami, słowami z Pisma św. Na końcu rekolekcji następuje ujawnienie się. Jest to droga do nawiązania przyjaźni.

Dziękujemy za otwieranie nam oczu na potrzeby misyjne świata.

W relacji skorzystano z notatek ze spotkania oraz materiałów ze strony http://www.misja.info/index_rest.php