Walka duchowa (20.01.2014)

przez | 4 lutego 2014

Według konferencji O. Józefa Zborzila OP z 20 stycznia 2014

Życie wewnętrzne to ekscytacja, co umiem, co myślę. Pozwala mieć relację na zewnątrz. Można, np. zbierać znaczki i to jest też życie wewnętrzne. Jego częścią jest życie duchowe, które oznacza świadomą relację do kogoś, kto jest osobą,  nie do czegoś. Gdy tą osobą jest Bóg, to mamy do czynienia z życiem religijnym.

Trzeba zobaczyć, że to, co przeżywamy powinno być w odniesieniu do Boga.

Walka. Jezus na pustyni – mocą Słowa Bożego mówi szatanowi „nie”. Ojcowie pustyni (III – IV w.) podjęli walkę duchową jak Jezus (pustynia w świadomości ludzi tamtego czasu była miejscem diabła. Wcześniej chrześcijanie mieli do czynienia  z prześladowaniami, ale od 313 roku można było swobodnie wierzyć, bo chrześcijaństwo stało się religią państwową. Ojcowie pustyni szli walczyć z diabłem, związać siłę przeciwnika, by ludziom w mieście było łatwiej.

Ewagriusz z Pontu w swoich pismach spisał swoje zmagania z demonami.

Św. Paweł w Liście do Efezjan w rozdziale 6 mówi o walce: (10) W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. (11) Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. (12) Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. (13) Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. (14) Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, (15) a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. (16) W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. (17) Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – (18) wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu!

Chrzest dał nam to, że Duch Boży w nas zamieszkał, aby rzeczywistość Boża się w nas powiększała, aby Duch Boży się w nas rozprzestrzeniał. Nasza dusza ciało dotknięte grzechem pierworodnym, poprzez chrzest napełnione Duchem Świętym, zostają jednak dalej dotknięte zarzewiem grzechu. Uczucia są najbardziej dotknięte tym zarzewiem. Stąd zmaganie się nasze, by było więcej harmonii w nas, coraz więcej pokoju, czyli tworzył się porządek miłości. Nasza walka duchowa jest prowadzona z myślą o pokoju ostatecznym. Mnichowie modlą się, by być świadkami tego pokoju, harmonii. Cel – Duch Boży chce coraz bardziej opanowywać nasze serce, by rozdwojenie, które jest we mnie, prowadziło jednak do harmonii. Św. Paweł tak mówi: Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! (Rz 7, 24) oraz (11) Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. (12) Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. (13) A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. (14) Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. (15) Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.(1 Kor 2, 11-15).

Walka duchowa

  • to jest to, że ja żyję sakramentem bierzmowania,
  • jest to wysiłek nawrócenia,
  • JP II: podejmowanie walki duchowej jest przejawem Królewskiej godności człowieka.

Czego dotyczy walka?

  • grzechu,
  • szatana jego dzieł (w obu przypadkach nie ma wątpliwości, bo szatanowi zależy na naszym złu, karmi się  złem)
  • świata – to co jest w nim  fascynujące, co mi nie pozwala odnaleźć drogi do Boga. Świat obecny nie jest gorszy od starożytnego, a trzeba pomyśleć, czy sprawiedliwe jest to, co robię w świecie.
  • naszego ciała: tutaj – lęk,
  • pożądliwość – pragnienie tak mocne.

Ostatecznie wszystko to się ze sobą wiąże (np. decyzja, co kupić w sklepie łączy moje pragnienia z tym, co daje świat).

Św.  Jan mówi: Zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara (1 J 5,4).

Wiara, która prowadzi do zwycięstwa opiera się na wierności Słowu Bożemu. Wiara to jest konkret, dzięki któremu mogę zmierzyć się z tym, z czym walczę. Słowo Boże prowadzi mą wiarę ku Ojcu Niebieskiemu. Warto czerpać siłę ze Słowa Bożego, które jest żywe, karmi i broni. Ojcowie pustyni na każdą walkę mieli przygotowane Słowo Boże, na każdą pokusę, zawirowanie, lenistwo, nieczystość. Zatem ta wiara ich umacniała i jednocześnie żyła. Można było zmierzać się z pokusami, z grzechem.

Wracając do grzechu, jeśli kradnę, np., to łamię przykazanie. Tutaj wolność jest kojarzona z wyborem dobra albo zła. Powinno być jasne, ale bardzo często jest pytanie o granice grzechu, czyli czy przykazanie jest przekroczone. Pytanie jest: co jest między granicami? Nie przekroczyłem przykazania, ale jest jeszcze cały obszar wolności wyboru dobra w tym obszarze. Czy podejmuję wyzwanie czynienia dobra. Jestem wolny do czegoś, ku czemuś. Tamta wolność dotycząca grzechu dotyczyła wolność „od”. Teraz jest wolność „ku”. Wolność jako wybór między dwiema rzeczywistościami, polega na tym, że wybieramy między dwoma dobrami.

Bóg, który jest dobry dał nam wolność, wolną wolę. Bóg wybiera dobro, więc nie chodzi o wybór między dobrem a złem. Walka duchowa polega na tym, że wybieram między dobrami, a nie między dobrem a złem. Jesteśmy wezwani, by być szczęśliwymi, by wybierać dobro. Mało kto się spowiada, na ile byłem wolny, by czynić dobro, a ciągle mówię o wyborze zła. Ale nie jest to łatwe.

Pozostańmy przy praktyce oceniania czy zrobiłem dobrze czy źle, ale dołączmy jeszcze to, co zrobiłem ku dobru (z zaniedbań dobra).

Tak się zachwycić Bogiem, że mogę robić dobre rzeczy z przyjemnością i dobrze, a to są cnoty (czyli sprawności wyćwiczone). Zatem patrzę, czy moje życie jest skierowane ku dobru? Czy jestem wolny w czynieniu dobra?

Ten drugi wymiar: ku dobru nam zniknął, bo jestem ciągle na etapie walczenia z grzechem. Dominikanie dodali do rachunku sumienia „zaniedbanie”. Nasze życie to jest walka z grzechem i ze światem, ale zasadniczo ma być: biorę dobro i to dobro rozmnażam.

Człowiek zniewolony nie wybiera, nie ma wolności. Według teologii moralnej wtedy nie ma odpowiedzialności. Np. choroba alkoholowa nie jest grzechem, ale to, że ten alkoholik do tego dopuścił we wcześniejszym postępowaniu.

Rozeznanie duchów dotyczy wyboru między różnymi dobrami. Aby wybrać większe dobro, trzeba poradzić się rozumu, dobrych ludzi.

Chrześcijaństwo to jest o wiele więcej niż tylko walka z grzechem. Duch Święty pragnie ogarnąć nas całego im bardziej jesteśmy pokorni, w harmonii, w miłości.

Dobra jest intuicja ks. Fedorowicza: szczęśliwi są ci, którzy nie biorą kije i walczą z ciemnością, ale którzy je rozpalają i przynoszą ciepło i światło. Problemem chrześcijan jest, że walczą z grzechami, a drugi wymiar zaniknął. W pewnych kręgach wszyscy biorą tego diabła i biją kijem. Trzeba dać światło w ciemność, trzeba, żeby ktoś przygarnął i pokochał, pocieszenia, by było dobrze, trzeba ciepła.

Ten obraz walki duchowej w żywiole kija  tłumaczy, co za tym się kryje: agresja, złość, poczucie siły – ja tobie pokażę – walka z ciemnością miała być, ale motywacja jest drastyczna – to pycha. Warto ten obraz ks. Fedorowicza przyłożyć do siebie, by zobaczyć jak oceniamy naszą rzeczywistość. To nie ma być wolność „od”, ale wolność „do’ lub „ku”.

Do V wieku rozumiano wolność jako wolność „ku”.  Najpierw poznaję, potem wybieram. Od V wieku zmieniła się filozofia: zanim cokolwiek poznam, muszę to chcieć. To zaburzyło przekaz jaki mieliśmy od Ojców Kościoła. Jednak Kościół dalej walczy o wolność w człowieku.

W średniowieczu św. Tomasz napisał: wolność jest środkiem do osiągnięcia doskonałości szczęścia człowieka. Wolność w tym rozumieniu jest zdolnością, dzięki której działamy, przez co nasz intelekt i wola w sposób naturalny pragną dobra szczęścia. To pragnienie jest wpisane w naszą naturę. Inaczej: przykazania czyli prawo oraz wolność nie przeciwstawiają się sobie. Prawo Boże może nas wychować, jest dziełem Mądrości. Prawo ukazując dobro budzi szacunek dla tego dobra i powinno być normalną drogą wychowania człowieka. Wybierając dobro, skutek mamy od razu – przykład: uśmiechnij się. Wychowanie to walka duchowa, np. u kandydatów do bierzmowania.

Mówimy: Duchu Święty, przyjdź! Raczej prośmy, by działał, bo On jest.

W procesie oczyszczenia trzeba zobaczyć swoje skłonności do grzechu. Zarzewie grzechu może łatwo wybuchnąć. Jeśli łatwo czynimy dobro, to jest lżej.

Przez Pana Jezusa, chrzest, Ducha Świętego jesteśmy wezwani, byśmy bardziej byli skierowani ku dobru. Zostawiając grzech trzeba pilnować dobra. Mieć w porządku dnia umiar, niech wszystko ma swoją miarę: modlitwa i praca. Walczymy przeciwko pierwiastkom duchowym, walczymy, ale Panem jest Jezus ewidentnie. Nie stawiajmy diabła na równym poziomie z Jezusem.

Jeśli mam w sobie pustkę, trzeba nazwać to, co we mnie jest i jak sobie daję z tym radę. Kierownik duchowy jest potrzebny, gdy pojawia się zmaganie z lękami, pragnieniami, gdy chce się dojść do korzenia grzechu – wtedy warto mieć kogoś, kto się na tym zna. Mogę zauważyć, np. w trakcie Seminarium, że potrzebuję pomocy. Kiedy widzę, że są we mnie procesy duchowe czy emocjonalne, których nie rozumiem, warto wtedy porozmawiać z kimś, kto się na tym zna.

Kiedy nie mogę rozwiązać mego cierpienia, znieść go, to wtedy trzeba je ofiarować i ono nabiera sensu. Nigdy nie zgrywać wobec bólu bohatera.